Temat, który teraz poruszę, jest tematem bardzo trudnym i wzbudzającym żarliwe dyskusje. Wynika to z tego, że ludzie często utożsamiają się z religią, w którą wierzą. Czasem nie dość że się utożsamiają, to wręcz stają się jej fanatykami, i w jej imieniu są w stanie zrobić krzywdę innemu człowiekowi lub nawet go zabić. Historia zna mnóstwo takich przypadków, a święte wojny to przykład ludobójstwa w imię religii i boga.
Dlaczego tak jest? Prawie każdy człowiek odczuwa potrzebę rozwoju duchowego i zamiast zaspokajać ją świadomie szukając właściwej drogi, idzie na łatwiznę i bezkrytycznie przyjmuje religie wciskane mu przez... No właśnie, przez kogo? Przez boga? Nie! Przez innego człowieka, który rzekomo ma lub miał z bogiem kontakt. Należy mu wierzyć, bo jeśli nie, to piekło i kara boska murowane. I tak się zaczyna przygoda z religią.
Dlaczego tak jest? Prawie każdy człowiek odczuwa potrzebę rozwoju duchowego i zamiast zaspokajać ją świadomie szukając właściwej drogi, idzie na łatwiznę i bezkrytycznie przyjmuje religie wciskane mu przez... No właśnie, przez kogo? Przez boga? Nie! Przez innego człowieka, który rzekomo ma lub miał z bogiem kontakt. Należy mu wierzyć, bo jeśli nie, to piekło i kara boska murowane. I tak się zaczyna przygoda z religią.
Pierwszy kontakt z religią jest zazwyczaj miły i zachęcający. Nowi adepci czują się dowartościowani i zaspokojeni odnalezieniem tej chyba właściwej drogi i wsparciem innych współwiernych. Przyjmują prawie bezkrytycznie wszystko co się im podaje, a kiedy zaczynają zauważać nieścisłości, to jest już za późno na wycofanie się. Straciłoby się bowiem poparcie wspólnoty religijnej z którą już się zżyło, czy wręcz skazałoby się na potępienie z jej strony. Drugi czynnik to strach przez gniewem bożym i ogniem piekielnym. Strach ten nie pozwala na łatwe odejście bo co, jeśli to co oni mówią jest prawdą?
Brzmi jak opis działania sekty, prawda? Ale czym różni się jakakolwiek ze współczesnych lub starożytnych, uznawanych religii od którejkolwiek dzisiejszej sekty? Tylko tym, że te pierwsze powstały setki lub tysiące lat temu, a dzisiejsze sekty to potencjalne religie, którym nie pozwala się urosnąć, urywając łeb zanim nabiorą mocy i praw religii. Te pierwsze stosowały takie same techniki i podejmowały nieucziwe działania tak samo, jak robią to współczesne sekty. Dzisiaj jednak już nie muszą, są bowiem szanowanymi religiami.
Uważam, że aby naprawić błędy popełnione dawno temu, powinno się zabronić wszystkim kościołom jakiejkolwiek działalności zarobkowej, a dobra które zgromadziły powinno się przekazać na pomoc humanitarną dla krajów, w których tej pomocy naprawdę potrzeba. Gdyby zakazać kościołom jakiejkolwiek działalności związanej z pobieraniem od wiernych korzyści materialnych, sytuacja na świecie zmieniłaby się dość szybko. Kościoły zaczęłyby się samoistnie rozwiązywać, bowiem nie znalazłoby się tylu kaznodziei z powołaniem i wiarą (czytaj: uczciwych), żeby kościoły mogły dalej działać. Wszelkiej maści kaznodzieje, którym tak naprawdę chodzi tylko o władzę i pieniądze, przestaliby zatruwać umysły ludzi i manipulować nimi dla swojej korzyści.
Ktoś powie: przecież religie nauczają też dobrych rzeczy, moralności itp. Tak naprawdę to tylko słodka polewa na gorzkim ciastku. Prawdziwa etyka może istnieć bez religii a wartości humanitarne nie potrzebują religii do ich kultywowania. Takie wartości jak poszanowanie życia, czy uszanowanie wolności drugiego człowieka, to coś co istnieje od zarania ludzkości. To nie religie je wymyśliły i wprowadziły w życie.
Powinno się zlikwidować lekcje religii aby nie zatruwać już więcej młodych umysłów, a zamiast religii wprowadzić przedmiot taki jak Humanizm, który nauczałby etyki, podstaw filozofii i wszystkiego co związane z ludzkością, prawdziwymi wartościami i życiem w społeczeństwie. To państwo powinno zająć się promowaniem etyki, na każdym kroku naszego życia. Dzięki temu ludzie lepiej wiedzieliby co dobre a co złe, dzięki czemu więcej jednostek świadomie wybrałoby dobrą drogę. Prewencja zamiast karania, nauczać ludzi jak sobie radzić w życiu i być dobrym, pokazywać prawdziwe przykłady. Chyba wszyscy mieliśmy okazję obejrzeć niejedną reklamę społeczną i niejednemu dała ona do myślenia, a być może nawet pozytywnie wpłynęła na sposób myślenia, prawda?
Mogłyby powstać ministerstwa do spraw etyki i spraw społecznych, które zajmowałoby się promowaniem wartości etycznych, znanych od zarania ludzkości. Oczywiście musiałoby się to odbywać pod kontrolą publiczną, aby nie mogły zaistnieć jakiekolwiek manipulacje i skrzywienia, bowiem inaczej znaleźliby się inni chętni do manipulacji i wykorzystywania społeczeństw. Żyjemy w XXI wieku i myślę, że naprawdę jesteśmy już na takim etapie naszego rozwoju, że możnaby wprowadzić zmiany do tego nieaktualnego już systemu wartości. Biblię, Koran i inne "święte" księgi należłoby zaś postawić na regale, na którym stoją już mity Greków, Rzymian i temu podobne przypowieści. Nie wierzę, że bez religii ludzkość upadłaby nisko, że zapanowałoby bezkresne zło a świat obróciłby się w pył. Może się tak stać tylko wtedy, kiedy pozostawimy sprawy takimi jakimi są teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz